Archiwum kategorii: wilcze

Męska muzyka

untitled-article-1424277219
Rag’n’Bone Man

Wszystko ma swoją płeć. Im bardziej jest ta płeć ekstremalna, tym bardziej mnie kręci. Powtarzam to ja mantrę, konsekwentnie: nie uznaję półśrodków, nie ma dla mnie stanów so-so, ni pies, ni wydra. Albo sukienka, albo spodnie. Szminka albo broda.

Już tracę rachubę, czy to ja odnajduję muzykę, czy to ona mnie. Tym razem wjechała do mojego koronkowego świata czołgiem, w totalnie męskim rodzaju i stylu – z brodą i siekierą na ramieniu, umorusana smarem silnika, w zdekompletowanej garderobie, petem między zębami, pachnąca whisky, potem, skórą i prochem, ze śladami krwi, swojej i nieswojej, sikająca testosteronem.

I powiadam wam, wzburzyła mi krew.

Czytaj dalej Męska muzyka

Wynagrodzenie

4izs_Zx2mC4

Kilka wątków prześladuje mnie przez całe życie – jak wklejone klatki filmu pojawiają się na ułamek sekundy, dla przypomnienia, po czym znikają na długo. Raz na jakiś czas pada wokół mnie pewien zlepek słów i powtarza się jak mantra, w zupełnie niepowiązanych ze sobą kontekstach i u nie znających się ludzi. Wraca do mnie ten sam, ulubiony zapach, który przyciąga jak zwierzynę w sidła, niezmiennie zniewala i rozczula. Pojawiają się w zasięgu wzroku

WILKI                  SKRZYDŁA                  WAŻKA                  ZIMA                  KRÓLOWA                  TANIEC

Że co, że normalne? Że siła sugestii? No ok, może kojarzą mi się dobrze te tematy i może dostrzegam je bardziej i mocniej, przeczulona na ich punkcie. A może są to klątwy, które ktoś wypowiedział nad moją kołyską, zamiast przywiązać czerwoną wstążkę. Może się kiedyś wyjaśnią.

Ale czuję, są moje.
Nie przeszkadzają mi.

Wilczy motyw wraca do mnie zawsze najsilniej i najczęściej. W przypadkowej, generowanej przez system propozycji  muzycznego portalu Deezer (na zasadzie – „Słuchasz tego? Posłuchaj też tego:…”) pojawia się prześliczna akrobatka. Wciskam play i wchodzę w stały tryb pętla – katuję. Słucham wszystkiego, co Jej. Pojawia mi się w głowie myśl, że warto było spotkać w życiu wszystkich wkurwiających ludzi, nadziać się na każdą bezbrzeżną ludzką głupotę, brzydotę, złośliwość, łajdaczenie i rozkapryszenie, jeśli któregoś pięknego dnia spotyka się

OH LAND (Nanna Øland Fabricius).
Zdecydowanie moje największe ostatnie WYNAGRODZENIE.
ohland-vogue-1_0

Czytaj dalej Wynagrodzenie

Do you wanna see inside of me?

moj-husky4

Witaj człowieku. Mam nosa do muzyki – powie pewnie każdy Polak, jak kraj długi i szeroki. Ja też powtarzam to do zawsze. A to przekonanie, że moje jest najmojsze, a zarazem najlepsze – to moje barwy narodowe. Nie wstydzę się tego i lubię to. Co znajdę – przywłaszczam, oznaczam, nawarczę na każdego, kto będzie chciał odebrać. Chyba, że sama zechcę się podzielić.

…No i właśnie chyba chcę.

Muzyka prześladuje mnie i sprzęża się nierozerwalnie ze wszystkim, co robię. Nie zmuszam się do niej, poddaję się instynktowi i przeczuciu. Pachnie mi. Wpada mi w łapy po długim polowaniu, tak jak Inside brytyjskiej grupy Unkle. W jakimś dziwnym splocie skojarzeń i przypadków odkrywam utwór, który przecież słyszałam już kiedyś, dawno, tysiąc razy. Może przez to połączenie ze scenami z wilczego filmu – na nowo zapętlam i katuję go we wszystkich możliwych odtwarzaczach, do bólu, aż mnie umęczy i w końcu dam stop.
Czytaj dalej Do you wanna see inside of me?