gross teenager trapped in a grown up shape
Lubię MØ, ponieważ jest bardzo brzydko piękna i właśnie ta ironia jej urody ma w sobie coś bardzo rozczulającego i pociągającego. Poza tym jej energia, talent i głos byłyby tylko jednymi z wielu skumulowanych ludzkich bogactw, gdyby nie doskonałe wyczucie spójnego stylu oraz ponadprzeciętne poczucie samozajebistości. Dunka Karen Marie Ørsted to torpeda radości i sarkazmu. A przede wszystkim na prawdę dobry POP, bez kompleksów, pretensjonalnego filozofowania i ornamentów.
Przynajmniej tak było do tej pory, ale zachowuję ten obraz w sercu, i chwilowo puszczam mimo uszu dwa najnowsze single z najświeższej płyty MØ – ’Don’t leave’, i ’Nights With You’. Bo coś mi tutaj za mocno trąci Rihanną i jeszcze nie do końca dowierzam, że coś się zepsuło, tak więc czekam cierpliwie na całkowitą odsłonę reszty albumu lub też na kogoś, na kogo zwalę winę za całe zło tego świata oraz za zepsutą MØ.