Kły

HALO HALO! Tu ośrodek działań twórczych – HUSKY-MUSIC.PL: nadajemy śladowe ilości merytorycznych informacji, zero plotek i ciekawostek o gwiazdach muzycznej sceny, za to dużo przeżywki i gorąca zupa z emocji!! Bliżej, bliżej, śmiało! Zapraszam i smacznego! (:

miał być wilczy zew, ale wyszedł zieeew

Kiedy już z upływem lat na liczniku dotarłam do punktu, w którym pomyślałam – yyy, a może ta moja wilcza wkrętka to jest jakaś głupia i śmieszna? To wpadam nagle na Bisza i jego cały wilczy zamęt, i BUM! Okazuje się, że innym też się to przydarza! Bardzo mnie to rozczuliło i pocieszyło! Tak więc obecnie w głośnikach u mnie, jakby ktoś się pytał, 3 wg mnie najlepsze Biszowe albumy: CHODNIKOWY WILK, WILCZY HUMOR i DUCH OPORU. Jest katowane. Jest podgłaśniane. Jest nucone pod nosem i recytowane przy malowaniu się. Jest śpiewane przez wożone dzieci. Jest wybiegane. Jest bardzo dobre i mocne.

Intensywne okresy w życiu łączą się w mojej głowie mocno z muzyką, której podczas nich słucham.
Kursowanie międzymiastowe do faceta w czasie studiów – Dream Theater, album Train of thought.
Pierwsza sesja – Björk, Post.
Śmierć matki – Fismoll , At Glade.
Pierwszy półmaraton – Macklemore & Ryan Lewis The Heist.
Szpital – , No mythologies to follow.
Powrót do boksu po grubej kontuzji – Kanye West, Dark Fantasy.
To powszechne zjawisko w ludzkich głowach, nothing special.

A ta ciężka jak indygo wiosna 2020 będzie się wiązała dla mnie z BISZEM. I ok. I niechże tak będzie. Dobra, lecimy!!

Oto BISZ, Black Sheep, B+SH, Czarna Owca, Jarosław Jaruszewski, rocznik ’84 (toż to dziecko jeszcze), Bydgoszcz, Polska.

Bisz / Fot. Flashback- Mateusz Gardocki

W historii sporo nielegali, mnóstwo poezji, a w 2012 pierwszy oficjalny, pełnowymiarowy album Wilk Chodnikowy.
Tak tylko ze zdjęć: Jarosław posiada kilka blizn oraz piękne, ale to na prawdę piękne zęby. Jak rapuje, szczerzy kły, unosi trochę krwiożerczo wargę nad lewą trójką, bardzo wilczo. Chłopięco – zwięrzęca twarz, z której wciąż bije jakaś taka ogólna niezgoda i zadzior. I której pomimo upływu lat i życiowych doświadczeń, wciąż się chce pyskować.
Z muzyki: wrażliwość, intelekt oraz zmysł obserwacji – TURBO doładowane. Oto nowy wymiar rapu. Uwaga, moi rapowi ulubieńcy – Stowarzyszenie Wulgarnych Poetów – sorry (not sorry) Panowie, ale proszę siadać, drzwi zamykać. Bisz trzyma poziom, sens i rozum. A to, jak wiadomo, towary deficytowe.

Ja muszę muzyki fizycznie dotknąć, podrapać ją, poskrobać, potarmosić, pogłaskać, więc Wilk chodnikowy zamówiony na Preorderze idzie do mnie właśnie, czekam w szczególności na dodany do Wilka zbiór Jarosławowych poezji.

Tymczasem puszczamy! Po pierwsze – INDYGO:

gdy już nie wiesz dokąd iść, słuchaj krwi, która krąży w tobie
daj się ponieść
..

INDYGO, czyli nowa wersja „jesteś bogiem – uświadom to sobie sobie” (:
A tak na serio – w pewnej chwili w życiu okazuje się, że ahaaa! To prawdziwa harmonia jest dopiero wtedy, kiedy jest i ból, i szczęście? I wstręt, i miłość? I beznadzieja, i euforia? I to tak razem musi być? I nie może być tylko kolorowo??

A no nie może.

Z otchłani bólu, rozpaczy, niewiary
Po szczyty nieba, zrozumienia, wolności I chwały
Stratowany fortuny kołem wiem jedno:
Że to odległość pomiędzy górą a dołem jest pełnią

Błękit i czerń spójnie przewija się przez utwory Bisza na Wilku. Nawet na okładce albumu wilcza grafika jest zachowana w tych dwóch barwach. Odkrywanie takich szczegółów i smaczków, które spajają płytę w całość i dają wrażenie dopracowania, cieszy mnie zawsze i szczególnie.

Poza tym cały utwór działa trochę jak silny zastrzyk suplementów przed treningiem: JESTEŚ KRÓLEM! Upadki, błędy, bagaż rozczarowań dorosłości, wyczerpanie to tylko część Ciebie, tymczasówka (CZERŃ), ale zaraz dla równowagi przyjdzie siła, radość i niewinność dziecka, śmiech, pełen odlot (BŁĘKIT)!! A kiedy czujesz się zagubiony, słuchaj własnej intuicji, swojej królewskiej krwi. Jesteś panem swojego losu. Ufaj sobie. DAJ SIĘ PONIEŚĆ!

weź najciemniejszą czerń, zmieszaj ją z jasnoniebieskim
wyzwolony od zwycięstw i klęsk obserwuj ich zmierzch w
Indygo

Potem włączamy BANICJĘ (+ Pawbeats), GŁUPIOMĄDREGO, a na koniec JESTEM BESTIĄ. Ja już jestem bardziej starszą panią niż bestią, więc popiszę się wiedzą nie pasującą zupełnie do mnie, że dwa ostatnie kawałki, to taki styl w rapie bragging, czyli samochwałki i podbijanie własnego ego. W GŁUPIOMĄDRYM jest całe bogactwo hasztagów, które robią mega robotę, i są jak najbardziej na miejscu! Nie wydumane i grafomańskie!
W ogóle takie braggowe ego trzeba czasem mieć w sobie.
Przydatna życiowo sprawa.
Deficytowa u bab.
Szkoda, że nie można gdzieś zakupić i sobie zainstalować.
Ale można za to czasem puścić sobie trochę dobrej muzy i być przez chwilę bestią, wrarrrrr!!!

Wybieram dla Was HIGHLIGHTS:

Jestem Burneiką w opcji ćwiczenia umysłów
Oduczę tutaj wszystkie świnie kwiczenia truizmów
Złotą polską młodzież traktują jak chlebodawcę
Rap grze trzeba serca i rozumu – BISZ – chyba macie dawcę
!
(GŁUPIOMĄDRY)

Nic, co nieludzkie, nie jest obce mi, jestem bestią!
Happy birthday to you – Marilyn Manson
Rap gra rodzi mnie w bólach, za wielki, by móc się przepchnąć
Happy birthday to me – cesarskie cięcie od wewnątrz

(JESTEM BESTIĄ)

Każdy z nas jest takim samym banitą, niektórzy tylko padli i już się nie podnieśli
I nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które musiałem połknąć, żeby teraz nim rzygać,
Ale moje zimne oczy nie gasną i wszystko, wszystko dopiero się zaczyna.
Nauczyłem się wiele, lecz nie od nich. Głos sumienia, filozof Seneka
Tak naprawdę mój jest tylko chodnik, na którym moja stopa miejsca nie zagrzewa

(BANICJA)

takie braggowe bestie od RavenMadwolf

Dlatego CHODNIKOWEGO WILKA należy stosować na wszelki ból, i dół, i czerń. W poniedziałki rano, w drodze do roboty. Jako przedtreningówkę, wtrakcietreningówkę i po-. Jest to płyta doskonała muzycznie, bogata i syta tekstowo, wyprodukowana z mocnych i tłustych składników, soczystych beatów i sampli, dopracowana, świetna!!

Smacznego i dobrego tygodnia z Wilkiem życzę Wam ja:

pogoda w kwitnącą wiosnę 2020 nie rozpieszcza,
w zasadzie można rzec, że nie bierze jeńców
ale i tak szczerzymy kły, bo.. kto zabroni?!

Z BISZEM nie rozstajemy się, niedługo kolejna zachętka do zapoznania się z kolaboracją Jarosława z Radexem na płycie Duch Oporu.
Stay tuned!!