Siła spokoju

latoLato

Stop. Wciągnij powietrze. Odetchnij. Uspokój. Tak sobie mówię. Lato masz, nie wkręcaj się, nie świruj. Do mojego domu znów nadciąga jakieś szemrane towarzystwo, kąpiemy się w kompocie z truskawek, małymi łyczkami siorbiemy tequilę, zagryzając miętą i melisą. Po palcach ścieka sok z poziomek i limonki, pod paznokciami resztki łupinek bobu. Nie ma pośpiechu. Jak w Harrym Potterze stosujemy myślodsiewnię, klikamy OFF i powoli obniża się ton buczenia silników mózgu. Hibernacja.

All my anger spilling over pavement…
– Weź daj to głośniej.. co to?

To Hudson Mohawke, bracie, odkrycie roku i potencjał na wielką przyjaźń, która zapanuje między nami. Taki oto chłopak – Ross Birchard, Szkocja, lat 29, nasze pokolenie. (W rysach twarzy jakiś ślad Thoma Yorka?)

intro-233-hudson-mohawke-main_image

Wydał w tym roku swój drugi album – the Lantern, na którym jest jakiś wielki manifest spokoju, wolności i radości. Choć muzyka raczej niespokojna, hipnotyzuje i  odrywa od łez padołu, jak mocny fizyczny łomot, zastrzyk endorfin i dousznie podawana tabletka szczęścia.

Pierwszy niech pójdzie Ryderz  (nr 3 na albumie)– mocne dźwiękowe zaskoczenie z sekundy na sekundę. I taki mały spoiler – nie nie, nie psują Ci się głośniki, to ściszenie i spłaszczenie to tak tylko na chwilę, zaraz będzie pierdolnięcie! WATCH OUT FOR THE RIDERS!

Dostępne w sieci tylko wydanie live, ale PROSZĘ włącz i puść to głośno!!

Potem Warriors (nr 4 na płycie) – jak zacznie się zwrotka, Twoje skojarzenia niebezpiecznie wędrują w kierunku Boyzone czy innego Drake’a, ale wytrzymaj – potem jest refren i wszystko się układa, spokojnie. Utwór i tekst bardzo prosty, idealnie współgrający z klipem, przelewa się rytmiczną falą i siłą spokoju.

Oh let us say say a prayer and put our middle fingers in the air
– módlmy się i podnieśmy nasze środkowe palce w górę
To all the haters – like fuck you all
– dla wszystkich naszych wrogów – w geście serdecznego pozdrowienia (:

Cause we might lose a battle, but we’ll win the war
– możemy przegrać bitwę, ale wygramy wojnę
And we don’t care cause love is what we’re fighting for
– i nic nas nie obchodzi, bo walczymy o miłość
So fuck what they say – więc jebie nas to, co mówią
Cause we are the warriors – bo jesteśmy wojownikami!
WE ARE THE WARRIORS!

(Niepohamowany skok myślowy do Mam Na Imię AleksanderSukces.)

Na trzecim miejscu Deepspace (nr 9)All my anger spilling over pavement.. I cały mój gniew rozlewa się po chodniku. Wchłania się w beton, tam gdzie jego miejsce. Przebaczenie i wolność. Siła spokoju.

Calm_Down_by_Sugarock99
 
(…tak, kliknij, a zabiorę Cię tam, gdzie trzeba)

Na koniec deser – Indian Steps (nr 7) – a tutaj Antony, cyrkowy dziwoląg o bajecznym głosie, kojarzącym mi się niezmiennie ze śpiewem jak spod powierzchni wody, trochę mroczny, a jednocześnie pogodny i dobroduszny. Ballada do jazdy nocą przez puste miasto i podmieście, otwórz okno, wysuń rękę, przepuść chłodny pęd powietrza przez palce.

kapturek

Look at the sky
Now look through my eyes
Swim up from the deep
Dance in a field of weakness
Forever I love you
Like a lamb under the gun
I tried to guard your spirit
You became someone

Spójrz na niebo, a potem w moje oczy, wypłyń z głębin i zatańcz na polu słabości Nieskończenie cię kocham, jak jagnię z lufą przy skroni
Próbowałem strzec Twojego ducha,
Aż stałeś się kimś

…a przynajmniej ja tak to rozumiem.

Bardzo mocne brzmienie z maszyny, ale jakoś zwalczam uprzedzenia. Chyba nastały już takie czasy, że usilne poszukiwanie i chcenie żywych instrumentów zawsze i wszędzie staje się snobizmem. Bardzo polecam całą The Lantern do stosowania całodobowego. Póki lato.

W klimat idealnie wpisuje się vlog ZeusaJEST SUPER, który pilnie śledzę i mocno polecam – dużo motywacji, mądrości i siły napędowej. Jeśli coś, co mówi i radzi Kamil, wyda Ci się banalne lub banalnie proste, spróbuj to po prostu zrobić i zweryfikuj, czy Twoja ocena była słuszna. Jeśli tak – jesteś szczęściarzem i keep doing it. U mnie – to tak różnie.. (:

Ostatnio dużo siły i energii odciągam sobie do strzykawki od dobrych ludzi, by potem zaaplikować sobie w miejsce moich zużytych zasobów. I never lose, either I win or I learn (Nigdy nie przegrywam – albo wygrywam, albo uczę się). Dziękuję. Oddam, jak zawsze, z nawiązką. Siła spokoju. Klucz do sukcesu. HUG!