Nie słucham rapu.

maxresdefault (1)

Ale nie to, że jakoś pogardzam. Wręcz przeciwnie – jest na przykład pewien raper, którego całe płyty znam na pamięć. Jednak nasz związek jest otwarty – raz na jakiś czas wracamy do siebie z czułością, by za chwilę odejść na długo, szlajać się i puszczać gdzie popadnie.

Słucham rapu:
1. W samochodzie, jeżdżąc po mieście późnym wieczorem. Zamykam okno. Podkręcam głos i jadę powoli. Schodzą ze mnie godziny pracy.
2. Kiedy biegam.
3. Kiedy spada mi poziom energii.
4. Kiedy ktoś mi podrzuca do przesłuchania, słucham zawsze. Jak nie jestem w stanie przemęczyć nuty, czytam chociaż tekst.
To nie jest jakoś bardzo często, biorąc pod uwagę, że słucham muzyki przez cały mój czas na jawie.

Mój największy Superbohater – FISZ .

Fisz_Emade_fotRobertJaworski_5990_500pix

Musiałam to powiedzieć, bo to nie o nim chcę napisać i tak trochę poczułam, jakbym go zdradzała… (Panie, panowie, główne danie na stole – T do W do O do R do Z Igrek Wu i O!!!). To, co tworzy w braterskim duecie z EMADE to nie tylko syta muzyka, ale przede wszystkim surowa, nowoczesna poezja, trochę brudu, trochę miejskich świateł, dużo ironii, ale też niesamowitego ciepła.
I próbowałam już wielu innych. I nikt. I nic.

Aż tu nagle…Okazuje się, że w lokalu należącym do znajomego, przeznaczonym pod kawiarnię, nakręcony został klip do utworu Nie powtarzaj. Jak ma na imię wykonawca?
– Mam na imię Aleksander.

I BAM!

Nie powtarzaj, nr 10 na płycie Nie myśl o mnie źle (2013), MAM NA IMIĘ ALEKSANDER.

Nieprzypadkowo nazywam cię bratem, to jest ważne jak pierwsza miłość.
Mamy inną matkę, adres, ale dla mnie jesteś rodziną.
Poważnie, nie ma nic ponad, dobrze znasz mnie, bez jednego słowa,
Bez żadnego 'ale’ wiesz jak zapanować nad moim strachem, sam bym nie zdołał.
Rzadziej widzimy się, mimo to ma to sens, a jestem tutaj,
Jaki nie trafiłby pech nas dwóch jak trzech, gdy inni wbijali w to chuja.
Trochę zmieniło się u nas, pamiętam jak miałeś prysnąć do USA.
Trzymałem kciuki jak mogłem, lecz mocniej trzymam za twoje szczęście tutaj.
Nasza paczka jak ciastka leibniz – kruszy się bardziej z biegiem dni.
Mi nie brakuje ich, a tobie? Inną drogę wybraliśmy i
Syf nie sięga ani mnie, ani ciebie, gdy chorągwie toną z pokładem.
By było nam lepiej odcięliśmy balast, co myślał, że się nachapie.
Żaden z nas nie wyznawał prawd, które chcieli nam wpychać do głowy.
Padał grad, wiał silny wiatr, a my wierni zasadom z boisk.
Stawiałeś na swoim, a choroby pokonywałeś jak mistrz.
Kłopoty to stan przejściowy zawsze, ale jestem z tobą w nich.

1781063_511904718928224_1993367127_o

Nie powtarzaj mi, że to nieważne. Wierzę w każde słowo, jak w ciebie.
Jesteś numerem jeden dla mnie, a ty na poważnie tego nie bierzesz.
Zanim zaczniesz się wahać, zobacz gdzie jestem, daję ci wszystko.
Nadal niezmiennie mogę być wszędzie, a wciąż jestem blisko. (…)

Znam kilku Panów z nr jeden. I jednego poza konkurencją – Grand Prix zawodów. O każdym z nich myślę, kiedy słucham „Nie powtarzaj”. Każdy wers o innym. Wrocław, Łódź, Warszawa (choć NIE kocham Cię, miasto) – trochę zmieniło się u nas, nasza paczka kruszy się bardziej z biegiem dni, ale wciąż jesteśmy BLISKO. Nie ma takiej przyjaźni z kobietami i nie wierzę, że może być.

Dalej jest romantico –
…odgarniam włosy z policzka – Twoje, czarne jak ziemia na której wyrosłem…

Na nocnych biegach i jazdach leci na pętli przez długi kilometry. Na światłach piszę długie, czułe SMSy i puszczam w Polskę. Kto wie, ten wie, że wierzę w każde słowo.

MamNaImieAleksander I wszystko. 

PS. W lokalu, w którym nakręcono klip nie pozostał po nim najmniejszy ślad. Kawa jest niedobra, a lody – kupione przez obsługę w Żabce nieopodal bakaliowe algidy – zostały podane w stanie lekko półpłynnym. Cały czar i urok miejsca, spłonął razem z tapetami na planie klipu MNIA. Bywa.

PS2. …ekhm… czy tylko ja dostrzegam niewielkie podobieństwo do Fisza?