Wynagrodzenie

4izs_Zx2mC4

Kilka wątków prześladuje mnie przez całe życie – jak wklejone klatki filmu pojawiają się na ułamek sekundy, dla przypomnienia, po czym znikają na długo. Raz na jakiś czas pada wokół mnie pewien zlepek słów i powtarza się jak mantra, w zupełnie niepowiązanych ze sobą kontekstach i u nie znających się ludzi. Wraca do mnie ten sam, ulubiony zapach, który przyciąga jak zwierzynę w sidła, niezmiennie zniewala i rozczula. Pojawiają się w zasięgu wzroku

WILKI                  SKRZYDŁA                  WAŻKA                  ZIMA                  KRÓLOWA                  TANIEC

Że co, że normalne? Że siła sugestii? No ok, może kojarzą mi się dobrze te tematy i może dostrzegam je bardziej i mocniej, przeczulona na ich punkcie. A może są to klątwy, które ktoś wypowiedział nad moją kołyską, zamiast przywiązać czerwoną wstążkę. Może się kiedyś wyjaśnią.

Ale czuję, są moje.
Nie przeszkadzają mi.

Wilczy motyw wraca do mnie zawsze najsilniej i najczęściej. W przypadkowej, generowanej przez system propozycji  muzycznego portalu Deezer (na zasadzie – „Słuchasz tego? Posłuchaj też tego:…”) pojawia się prześliczna akrobatka. Wciskam play i wchodzę w stały tryb pętla – katuję. Słucham wszystkiego, co Jej. Pojawia mi się w głowie myśl, że warto było spotkać w życiu wszystkich wkurwiających ludzi, nadziać się na każdą bezbrzeżną ludzką głupotę, brzydotę, złośliwość, łajdaczenie i rozkapryszenie, jeśli któregoś pięknego dnia spotyka się

OH LAND (Nanna Øland Fabricius).
Zdecydowanie moje największe ostatnie WYNAGRODZENIE.
ohland-vogue-1_0

I wilczy temat – utwór „Wilk i ja”

Wolf and I , nr 6 na płycie Oh Land (2011), OH LAND.

Tekst i muzyka stworzone przez Nannę i Owena Beverly to prosta, niewymuszona poezja. Dopracowana, dopieszczona, kompletna i pełna. Idealna do biegania – oczywiście w nocy.

Dla mnie Oh Land to przeciwwaga dla wszystkiego, co w człowiekach paskudne. Czyste piękno twarzy, ciała i duszy, talent, naturalność, dystans do siebie i poczucie humoru, wdzięk i miłość. Pani wiosna, której wybaczyłabym wszystko i nie wygoniłabym znikąd.
olandGAL604

Jesse_Dittmar_Oh_Land_Nanna_Fabricius_03
I coś, przez co zakochuję się w ludziach – pewna drobna skaza. Nanna miała zostać tancerką – studiowała w Królewskiej Szkole Baletowej Danii i Szwecji. Po urazie kręgosłupa, który przekreślił jej marzenia, musiała wymyślić się na nowo. W 2007 roku zaczęła produkować muzykę. Zanurzyła się w temacie po szyję. Odnalazła swój język, swój sposób na dotykanie ludzi. Jestem dotknięta do kości. Nie miałam takiego bzika na czyimś punkcie od czasów Björk.

„Trenowałam balet przez 10 lat (…) i byłam przekonana, że to jest to, co chcę robić w życiu. Ale wtedy doznałam kontuzji kręgosłupa i musiałam od przemyśleć od nowa, czego pragnę. Wtedy wróciłam myślami to podstaw i zadałam sobie pytanie – dlaczego chciałam tańczyć? Odpowiedź brzmiała: dlatego, że chciałam wyrażać muzykę. Tak więc myślę, że zawsze tak naprawdę w pewnym sensie byłam muzykiem.”

…i ten uśmiech spełnienia po pełnym poznaniu i zrozumieniu siebie. Taka duma – „zobaczcie, jak to sprytnie sobie poukładałam!!”

Mam w głowie TOP TEN jej utworów. Wolf and I jest na samym środku tej listy (miejsce 6, jak i na płycie), tak więc kto jeszcze nie poznał i tym samym nie ukochał Oh Land, niech się nie trwoży – pozostałe 9 miejsc (spod i znad „Wilka i mnie”) będzie występować na Husky Music systematycznie.

Aha. Na koniec uprzejmie proszę kliknąć w  poniższy obrazek.

ohlandchpsticks