Yes, melanholic.

xcrosspictures_snufkinBW

Uzależniam się szybko. Wszystkiego muszę spróbować w ekstremalnych ilościach. Nie stosuję półśrodków. Nie mogę i nie chcę przestać słuchać Half Moon Run – płyty „Dark eyes”. Stusuję do pracy, w domu, do treningu, do snu. Jako tło i danie główne. Nie przeszkadza mi jej melancholia i mrok, tajemniczość i sarkazm. Od pierwszego odsłuchania najbardziej rozczula mnie Unofferable.

Jeden wokal, do którego stopniowo dołączają się kolejne, aby stworzyć perfekcyjną harmonię. Niby spokój, ballada z gęstym, mrocznym podtekstem – siedzę sobie przy dopalającym się ogniu, spowalniająca myśli godzina nad ranem… Wyczuwam oddechy bliskiego sercu stada wokół, ale nikt nic nie mówi, ktoś gdzieś tylko cicho gra, robi nastrój.

Give me an offer, unofferable.

Coś się dzieje, zapowiedź jakiegoś napięcia i…
Nie, spokój. To tylko blues kilku Włóczykijów z bajki o Muminkach.

Najlepsze wydanie – to na BBC Radio 1. Najlepsza, niepohamowana mimika. I najlepszy moment – niedokończone przez Devona Portielje – ’warmth’ (Imagine the wa..).

Unofferable, nr 8 na płycie Dark Eyes (2013), HALF MOON RUN.

Siakieś ciężkie poetyckie metafory trzymają się mnie dzisiaj. Ale nie umiem normalnie, bo jestem totalnie oczarowana włóczykijami z Montrealu. I tym, co w muzyce zawsze zdobywa moje serce – prawdą, naturalnością, surowizną.

Ktoś kazał zagrać chłopakom na zimnie, że niby taki klimat będzie. Też potrafią. (Ja bardzo przepraszam, że się powtarzam, ale mogłabym tego utworu słuchać nawet na waltorni, podczas lekcji niemieckiego.)

Mój ulubiony wywiad z HMR? Lollapalooza w 2013 roku! (Festiwal w Chicago – tak na marginesie  – jego nazwa oznacza ‘an extraordinary or unusual thing, person, or event; an exceptional example or instance’ – pasuje tutaj? Pasuje!!) Bardzo zdenerwowana lub po prostu przypadkowa – Kennedy z iHeartRadio zagaja:

– Wasza muzyka jest bardzo słodka.
– Dziękujemy. Bardzo.

– Wprowadza mnie w stan jakiegoś smutku. 
– OK!
– I podoba mi się to!
– Tak, jest melancholijna.
– To tak specjalnie? (…)
– Nie, to nie specjalnie. W zasadzie nic, co robimy nie jest intencjonalne. Robimy po prostu to, co wydaje nam się dobre.

Takie grzeczne, sympatyczne  włóczykije, pełen profesjonalizm… Ale z ulgą przyłapuję ich na znaczących gestach i spojrzeniach. OK, normalni.

Na koniec galeria upolowanych zdjęć.
Ladies and gentlemen, I give you – Devon Portielje, Conner Molander & Dylan Phillips.

73200_695009883848790_91221446_n10515323_655819041150792_95504383784819051_o 10531429_655819044484125_9182364717831042337_o half-moon-run_session_ouifm_20130424-01 half-moon-run_session_ouifm_20130424-04 hmr2hmr1